Andrychowski rynek pracy jest dość specyficzny. Z jednej strony gospodarka się rozwija i daje zatrudnienie w kilku kluczowych sektorach. Z drugiej jednak można zaobserwować dość niepokojące zjawisko. Polega ono na tym, iż przedsiębiorstwa dzielą się na mikro i duże. Brak jest natomiast podmiotów w sektorze średnich firm. Czemu zjawisko jest niepokojące i jak można rozwiązać ten problem? O tym poniżej.
Duże nie znaczy dobre
W Andrychowie znaleźć można kilka dużych przedsiębiorstw, czyli takich, które dają pracą przynajmniej 200 ludziom. Wyobraźmy sobie, jak może wyglądać sytuacja w momencie, gdy któreś z nich rozpocznie zwalnianie personelu. Nagle może się okazać, że spory odsetek mieszkańców jest bez pracy, a często także bez środków do życia. Bo wiadomo, że skromne zasiłki dla bezrobotnych nie są w stanie zapewnić utrzymania dla rodziny. W związku z powyższym w Andrychowie konieczna jest optymalizacja wielkości przedsiębiorstw.
Zmiana rozkładu sił
Oczywiście nierozsądne byłoby eliminowanie dużych graczy z rynku. Na zjawisko należy spojrzeć z drugiej strony. Czyli pomóc najmniejszym (zazwyczaj 1-osobowym) firmom. W tym celu w Andrychowie organizowane jest wsparcie, a ściślej rzecz ujmując dofinansowanie na tworzenie kolejnych miejsc pracy w swojej firmie. Oczywiście projekty są obwarowane pewnymi wymogami. Wszystko po to, aby środki unijne nie były marnotrawione. Jednakże taki zastrzyk gotówki na tworzenie dodatkowych miejsc pracy, jest zjawiskiem niezwykle pożądanym. Jak podkreślają uczestnicy projektów, zdecydowanie pomaga to w rozwijaniu biznesu i wejściu na wyższy pułap.