Można śmiało rzec, że w dobie internetu, pracownicy zdalni zalewają rynek. Coraz więcej firm docenia tego typu rozwiązania, podczas realizacji swoich projektów. Nic dziwnego skoro niesie to olbrzymie oszczędności (nie trzeba opłacać etatowca) oraz daje możliwość współpracy z wyspecjalizowanymi specjalistami. Dlaczego zatem w Ryglicach historia freelancera jest taka krótka?
Praca w domu
Dla zdecydowanej większości społeczeństwa praca to przede wszystkim wyjście z domu i wykonywanie swoich zadań w biurze. Tymczasem coraz więcej, zwłaszcza młodych osób, podejmuje się działań zarobkowych z poziomu własnego domu, czy mieszkania. Podkreślają oni, że największym atutem jest oszczędność czasu i pieniędzy potrzebnych na dojazdy. Ponadto freelancerzy zazwyczaj sami określają swoje godziny pracy (pod warunkiem, że zleceniodawca lub sam projekt nie narzucają pewnych norm).
Wszędzie dobrze, ale czy w małym mieście?
Praca wykonywana zdalnie przeżywa obecnie swoje pięć minut. Wyjątek stanowią niestety mniejsze aglomeracje. Zgodnie z powszechnie panującą opinią, do pracy należy wychodzić. Zdaniem większości, osoby, które zostają w domu, nie pracują. Naraża to je w Ryglicach na niemiłe komentarze ze strony wścibskich sąsiadów i “troskliwych” członków rodziny.
Musi upłynąć jeszcze sporo czasu, zanim mieszkańcy miasta zrozumieją, na czym polega zawód freelancera i że warto podejmować zatrudnienie w wyżej opisany sposób.