Niewielkie miasto zlokalizowane zaledwie 50 km od Krakowa. Dokładnie taka sama odległość jest z Mszany Dolnej do zimowej stolicy Polski. Z kolei stąd do Rabki jest raptem 12 km. Przebiega tędy droga krajowa nazywana trasą karpacką. Liczba mieszkańców nie przekracza 8 tysięcy. Połowę powierzchni miasta stanowią użytki rolne. Z kolei niecałe 40% to tereny leśne. Wydawać by się mogło, że jest to raj na ziemi. Nic bardziej mylnego.
Głównym i zarazem kluczowym problemem w tego typu aglomeracjach, z którym borykają się mieszkańcy, jest brak wystarczającej liczby miejsc pracy. Teoretycznie miasto jest pro turystyczne. W praktyce jednak liczba przyjeżdżających turystów nie oszałamia ilością i generowanymi przychodami. Rzecz jasna, kto tylko może podejmuje decyzję o stworzeniu pensjonatu czy po prostu miejsc noclegowych. Jednak to wciąż za mało. Zbyt mały rozwój turystyki w tym mieście, nie zapewnia bezpieczeństwa finansowego dla jego mieszkańców. Z kolei brak alternatyw w postaci rozwoju dodatkowych sektorów powoduje, że kto tylko może, szuka pracy poza Mszaną Dolną.
Dojazdy i wyjazdy
Dobrze, że chociaż powiat i lokalni przewoźnicy zapewniają połączenie komunikacyjne z innymi aglomeracjami. W przeciwnym wypadku większość musiałaby już dawno się wyprowadzić. Zresztą spory odsetek mieszkańców tak już właśnie zrobił. Ci, którzy zostali, trudzą się uprawiając rolę. Jednak brak odpowiednich i konkurencyjnych rynków zbytu bardzo często powoduje, że płody ziemi są konsumowane przez rodzinę i krewnych. Czasami we współudziale z sąsiadami bliższymi oraz tymi dalszymi. Bo w Mszanie Dolnej większość osób się zna.