Niewielkie miasteczka są zmorą na rynku pracy. Zazwyczaj to hermetycznie zamknięte społeczności ludzkie, w których bardzo ciężko zmienić mentalność i postrzeganie. Niestety podobnie sytuacja wygląda w Zatorze. Owszem miasto czerpie spore zyski z największego parku rozrywki, jednak to wciąż za mało.
Jeden biznes nie wystarcza
Ludzie, którzy patrzą na gospodarkę danego regionu kompleksowo, zdają sobie sprawę z tego, że opieranie nadziei na jednym sektorze (w tym przypadku rozrywkowym) jest głupstwem. Dlatego też w Zatorze pojawił się pomysł na wzbudzenie ducha przedsiębiorczości. Bez względu na to, czy będzie to kosmetyczka, fryzjer, krawiec czy szewc, każdy powinien próbować swoich sił w biznesie. Mile widziane są także nawet niewielkie punkty handlowe.
Są pieniądze
Dla nowych przedsiębiorców najczęstszą przeszkodą jest brak środków na start. W odpowiedzi na ten nurtujący problem przychodzi projekt unijny. Osoby zdecydowane na założenie własnej działalności gospodarczej, mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości do 22700 zł. To całkiem sporo jak na początkujące przedsiębiorstwo. Co warte podkreślenia to fakt, że beneficjent nie musi nawet angażować własnego kapitału. Wystarczy tylko pomysł, który następnie będzie realizowany. Trzymamy zatem kciuki za wszystkich, którzy zdecydują się na własny biznes w Zatorze.