Z każdej strony zdaje się słyszeć głosy, które nawołują do podejmowania ryzyka i zakładania działalności gospodarczej. W efekcie, młodzi ludzie wyruszają ochoczo na rynek. A tam…przytłacza ich nadmiar obowiązków i odpowiedzialności. Jak temu przeciwdziałać? Władze miasta Nowy Sącz chyba znalazły już antidotum.
Mówić otwarcie o minusach
Założenie własnej działalności gospodarczej wiąże się z możliwością realizacji swoich pasji i celów zawodowych. Często daje także nieograniczone wręcz możliwości rozwoju. Z drugiej jednak strony, często zapominamy o negatywnych skutkach takich sytuacji. Notoryczny brak czasu, poczucie presji i ogromnej odpowiedzialności (nie każdy sobie z tym radzi), konieczność wykonywania przeróżnych działań samodzielnie np. rekrutacja pracowników, motywowanie zespołu, kontrolowanie pracy (przynajmniej na początku). Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze kwestie finansowe. Dla instytucji typu ZUS nie ważne, jaki przychód osiągnęło przedsiębiorstwo. Składki powinny być opłacone na czas i już. Powyższe aspekty niejednokrotnie doprowadzają nawet do depresji wśród młodych przedsiębiorców. Tymczasem, jak twierdzą psychologowie, można temu zapobiec. Wystarczy tylko mówić otwarcie i odpowiednio wcześniej także o niedogodnościach na drodze do własnego biznesu.
Właśnie taką ścieżkę obrały władze Nowego Sącza. Zależy im, aby mieszkańcy byli przedsiębiorczy i mogli prowadzić własne firmy. Z drugiej jednak strony, podczas różnego rodzaju konferencji, nie boją się mówić o niedogodnościach, które przynajmniej na początku będą dość uciążliwe.